7 pytań do Bartosza Rymaniaka
W tym sezonie Bartosz Rymaniak gra jeszcze lepiej niż w poprzednim i jego nazwisko pojawia się w dyskusjach o powołaniach do reprezentacji Polski. Obrońca Korony Kielce osiągnął znakomitą formę i po cichu liczy na docenienie przez Adama Nawałkę. Z żółto-czerwonymi spisuje się bardzo dobrze w lidze, a w Pucharze Polski dotarł już do ćwierćfinału i nie ukrywa, że marzy o grze w finale tych rozgrywek na Stadionie Narodowym.
Prawa obrona czy środek obrony?
Bartosz Rymaniak: Prawa obrona to moja nominalna pozycja i na pewno daje więcej możliwości do pokazania się w ofensywie. Kiedyś grałem nawet na dziesiątce i byłem królem strzelców Młodej Ekstrakalsy, ale to już dawne dzieje.
Awans z Koroną do europejskich pucharów czy transfer zagraniczny?
Awans z Koroną, a potem transfer do dobrego, zagranicznego klubu. Jestem fanem Premier League.
Manchester City czy Manchester United?
United, bo w pamięci utkwił mi zespół z Cole’m, Yorke’m, Sheringhamem, Solskjaerem, który w dramatycznych okolicznościach pokonał w finale Ligi Mistrzów Bayern Monachium. Gdzieś w moim rodzinnym domu znalazłbym pewnie koszulkę MU z nazwiskiem Yorke na plecach.
Marcin Brosz czy Gino Lettieri?
Od każdego trenera, z którym współpracowałem starałem się skorzystać jak najwięcej. Broszowi zawdzięczam ściągnięcie mnie z Cracovii do Korony. W ogóle mnie nie znał osobiście, wiedział, że w Pasach siedzę na ławce rezerwowych, ale nie bał się zaufać i postawić w Koronie.
Lepiej się porozumiewasz po niemiecku czy angielsku?
Zdecydowanie angielski. Jeśli chodzi o język niemiecki to poznałem już trochę słówek, rozumiem coraz więcej, ale nie porozmawiamy.
Pizza czy kotlet schabowy?
Schabowy, żona robi pyszne.
Trener czy menedżer po zakończeniu kariery?
Szkoleniowcem raczej nie zostanę, choć nigdy nie mówi się nigdy. Menedżerka? Czemu nie, a nawet już pomogłem paru kolegom w zmianach barw klubowych. To fajne zajęcie, ale póki co cieszę się, że gram w piłkę na poziomie ekstraklasy i uważam, że to co najlepsze dopiero przede mną.