CLJ: Korona – Legia 3:3
Dobrą piłkę w wykonaniu Korony można oglądać nie tylko w ekstraklasie, czasem warto wybrać się na mecz Centralnej Ligi Juniorów. W potyczce z Legią podopieczni Marka Mierzwy nie uchodzili za faworyta, ale też nie można było ich pozbawiać szans na korzystny wynik, bo mają niezłą siłę w ofensywie. To w połączeniu z… przerwami w dopływie koncentracji w obronie zaowocowało remisem 3:3. – Zasłużyliśmy na zwycięstwo – upierał się Mierzwa.
Blisko hat-tricka
Pobyt Dawida Szałasa w Legii nie potoczył się po myśli zawodnika. Może na boisku nie odstawał, ale przez inne kwestie nie był w stanie zaoferować tego co potrafi. Trudno wyrokować czy przerosła go Warszawa, on sam wie najlepiej, a teraz gra znowu dla Korony i czasami naprawdę wychodzi mu wspaniale. Na 1:1 Dawid skorzystał z podania Piotra Pierzchały (akcję rozprowadził Wiktor Długosz), na 2:1 poszedł do końca za piłką i bezlitośnie obnażył golkipera Legii. – Szkoda, że nie wykorzystałem jeszcze jednej setki, wygralibyśmy – mówił potem Szałas. Fakt, Korona mogła zainkasować 3 punkty, ale też była blisko porażki. 0:1, 2:1, 2:3, 3:3, tak to się toczyło, a kibice się nie nudzili. Szałas zachwycił, a według trenera Mierzwy i nie tylko jego to materiał na poważnego futbolistę, tylko trzeba dużo z nim rozmawiać i on sam musi jeszcze więcej pracować. Ważne, że widać, że mu się chce, a piłka otwiera szerokie horyzonty.
Dostawy prądu
Legia to marka, nie trzeba tego nikomu tłumaczyć, a w futbolu młodzieżowym z roku na rok prezentuje się coraz lepiej. Z Koroną łatwo nie miała, a po zmianie stron przez około 20-25 minut zdominowała boiskowe wydarzenia. Wyszła na prowadzenie 3:2 i wydawało się, że kielczanie już się nie podniosą. – Dlaczego tracimy tyle goli? Brak koncentracji, wbijam to zawodnikom do głów non stop, powtarzam im do znudzenia. Mamy w meczu świetne okresy, ale też zbyt długie przestoje – tłumaczy Marek Mierzwa. To jest piłka juniorska, nie ma co pisać, że rządzi się swoimi prawami, choć określenie bezprawie pasowałoby lepiej. Korona nie mogła skorzystać z wielu bardzo dobrych zawodników, ale krawiec kraje jak mu materiału staje. Pierzchała w ataku nie grzeszył zwrotnością, asysta i momenty utrzymywania się przy futbolówce przeważają w ocenie jego na plus. Za nim w ofensywie spore zasługi miał Wiktor Długosz, który asystował przy golu na 3:3. Z Wiktora może być pociecha dla Korony, ale musi poprawić się sporo w defensywie. I nie trzeba go zagłaskać dlatego, że na mecze przychodzi jego tata i zasiada blisko ważnych postaci klubu. Ojciec zdobył sobie uznanie grupy kibiców gwizdając w trakcie potyczki z Legią na dwóch palcach. Pewnie nauczył się tego jeszcze w szkole podstawowej.
Kwas z burakami
Świetne widowisko popsuło nieco zachowanie paru gburów, którzy słownie obrażali trenera Legii. Gość nic im nie zrobił, wręcz emanował kulturą, a oni go wyzywali. Oby z takimi żenującymi zachowaniami buraków zrobił ktoś w Koronie porządek, bo panowie pseudobiznesmeni przynoszą wstyd Kielcom i klubowi. – To nie Łazienkowska – krzyczał coś w kierunku ławki Legii jeden z panów. – Na Łazienkowskiej miałbyś róg – rzucił. – Zamknij się – odkrzyknął jeden z normalnych kibiców, co spotkało się aplauzem normalnych ludzi. Gdy stadion na Szczepaniaka opuścił prezes Krzysztof Zając buractwo znów się uaktywniło, na szczęście trener Legii, gość na poziomie pozostał obojętny na chamstwo. Po końcowym gwizdku sędzia piłkarski z Kielecczyzny (!!!) naubliżał arbitrowi głównemu meczu CLJ Korona – Legia, obraził go, co trudno pojąć, bo facet wykonał kawał fantastycznej roboty. Może wreszcie ktoś zareaguje, by zakończyć ten kwas z burakami, bo psują opinię młodym piłkarzom Korony, którzy wraz z Legią toczyli walkę zgodnie z regułami fair-play… Tym bardziej nie wypada się tak zachowywać w dniu narodowego święta.
Centralna Liga Juniorów
11.11.2017, sobota
Korona Kielce – Legia Warszawa 3:3 (2:1)
Dawid Szałas 29, 45+1, Grzegorz Pańszczyk 87 – Mateusz Olejarka 18, Michał Góral 50, Maciej Rosołek 72.
Korona: Osobiński – Kunat (75 Wołowiec), Bartosiak, Czerwiak, Wojsa – Szałas (82 Pańszczyk), Mi. Dziubek, Długosz, W. Brożyna (65 Lisowski) – Pierzchała, Rogoziński.
Żółte kartki: Długosz 2 (Korona), Kukułowicz, Matuszewski (Legia).
Czerwona kartka: Długosz (Korona) – 90+1 za 2 żółte.
Widzów: około 100.
Mecz w liczbach
Korona |
|
Legia |
3 |
gole |
3 |
5 |
strzały celne |
5 |
6 |
strzały niecelne |
3 |
3 |
strzały zablokowane |
1 |
0 |
słupki |
0 |
0 |
poprzeczki |
0 |
2 |
rogi |
5 |
3 |
kartki |
2 |
17 |
faule |
17 |
0 |
zagrania ręką odgwizdane |
0 |
1 |
spalone |
2 |