Namaszczeni przez Irka
Damian Pietras to w Zdroju Busko jeden z ulubieńców trenera Ireneusza Pietrzykowskiego. Cenił go również w Koronie II Kielce Paweł Czaja i obaj szkoleniowcy byli przekonani, że da sobie radę w trójkach. Solidny defensor z dużego boiska pokazał na hali walory, o które obserwatorzy czwartej ligi świętokrzyskiej by go nawet nie podejrzewali. Przy dobrych wiatrach Damian mógł nawet sięgnąć po tytuł króla strzelców Grudniowego 2017.
Ekipa Redbulls 96 w swoim debiucie w I rundzie zdemolowała konkurencję, w kolejnej też sobie poradziła, ale pojawiły się pewne rysy. Słabości w grze defensywnej, brak ogrania w trójkach wyszły w 1/8 finału. Choć team namaszczony przez Ireneusza Pietrzykowskiego prowadził po trafieniu Damiana Pietrasa uległ Czasowi Na Kielce 2:4. Ciekawe jakby spisał się gdyby mógł zagrać kontuzjowany Krzysztof Słaby, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia?
Redbulls 96 – 1/8 finału w Grudniowym 2017
Bilans: 11-1-3, 49-30
Kamil Mech (2 gole)
Na dużym boisku nie gra na miarę swoich ambicji, w trójkach solidny i przydatny.
Damian Pietras (27 goli)
Eksplozja skuteczności. Pupil Ireneusza Pietrzykowskiego zaskoczył, bardzo kumaty gracz, ze smykałką do pokonywania bramkarzy.
Szymon Pietras (4 gole)
Pomógł na miarę możliwości. Uchodzi za obiecującego golkipera, rocznik 1999, wywalczył miejsce między słupkami w pierwszym składzie trzecioligowego Spartakusa Daleszyce.
Filip Rogoziński (3 gole)
Grał tylko w pierwszej rundzie.
Adam Zawierucha (12 goli)
Niezłe możliwości, ale uprawia za dużo sztuki dla sztuki. Potrzebuje determinacji by się wybić i nie tułać od klubu do klubu.
Gol samobójczy: Kornel Łosak (DAP Mazda Trenerzy) 1.