Nani: Remis z Islandią nas nie przekreśla
Nani zdobył jedyną bramkę dla Portugalii w spotkaniu z Islandią, ale po końcowym gwizdku podobnie jak koledzy odczuwał niedosyt z powodu remisu 1:1. Debiutant w finałach ME pod wodzą Larsa Lagerbacka postawił Portugalczykom poprzeczkę bardzo wysoko i faworyt zaczął turniej wynikiem poniżej oczekiwań. Nikt jednak w zespole Fernando Santosa nie zamierza z tego powodu rozpaczać. – Przed nami potyczka z Węgrami, którą trzeba wygrać – mówi skrzydłowy Fenerbahce Stambuł.
Jesteście bardzo rozczarowani po remisie z Islandczykami?
Nani: Na pewno gra była lepsza niż wynik. Stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, pokazaliśmy dobry futbol, ale trzeba było się zadowolić tylko remisem. Islandia miała dwie okazje, strzeliła jednego gola i osiągnęła swój cel. Nie ma jednak co rozpaczać, bo to początek turnieju i strata punktu w premierowym spotkaniu nie przekreśla naszych nadziei na finał.
Z czego wynikała wasza nieskuteczność? Nerwy?
Może za bardzo chcieliśmy strzelać gole. Świetnie bronił islandzki golkiper, a kilku momentach pokazał wielką klasę. Nie ma powodów do paniki, tworzymy bardzo mocny zespół, który stać na dużo i na pewno poprawimy skuteczność.
Wygracie z Węgrami?
Pierwsze mecze Euro 2016 pokazały, że wszystkie drużyny są świetnie przygotowane do turnieju. Francja męczyła się z Rumunią, Hiszpania z Czechami, co pokazuje, że nikomu wygrane łatwo nie przyjdą. Znamy swoją wartość i zrobimy wszystko by pokonać Węgrów, którzy zaczęli finały Mistrzostw Europy w znakomitym stylu – triumfem z groźną Austrią.