Klasa B: Polonia Białogon – Granat Borki 6:3
- Niech cię sprzeda, że łańcuszek masz – tekst jednego z zawodników podczas meczu klasy B. Za „Ty jebańcu” powiedziane do bocznego gracz Polonii Białogon dostał żółtą kartkę, ale ogólnie dużo chęci, kopania się po głowach i mimo wszystko emocji, a wszystko przy pięknym krajobrazie. Do przerwy Polonia przegrywała 1:3, zanosiło się na jej klęskę, ale wszedł Karol Drej i odmienił losy spotkania. Takie rzeczy w klasie B!!!
Granat ma aspiracje na awans, a wystartował dobrze. Polonia też celuje wysoko, lecz zaczęła kiepsko i w potyczce z liderem nie mogła skorzystać z kilku kluczowych kopaczy. Grupa kibiców najbardziej żałowała absencji uwielbianego Tomasza Ciesielskiego, byłego reprezentanta Polski. W pierwszej odsłonie gospodarze wyglądali niczym zbieranina, która się spotkała nie wiedząc w co ma grać. Było trochę karate kid, trochę futbolu amerykańskiego, a mało tego europejskiego. Granat próbował rozgrywać, ale bramki strzelił też dzięki pomocy rywala. Po prostu niektórzy z piłkarzy z Białogonu nie orientowali się, w których koszulkach występuje ich zespół. Naprawdę można się rozkojarzyć patrząc na cudne widoki, piękne lasy, łąki, nawet do tego stopnia, że gra w piłkę schodziła na plan dalszy. Do przerwy Granat prowadził 3:1, a powinien 6:1, ale już w końcówce premierowej odsłony zaczęły się tarcia między piłkarzami (jeśli to słowo jest nadużyciem prosimy o wybaczenie). Nasiliły się po zmianie stron, kiedy na boisku przebywał już Karol Drej, 35-letni grający trener Polonii. Spóźnił się bo był w pracy, ale wszedł z marszu i pokazał chłopakom z klasy B na czym polega futbol oparty na myśleniu. Były zawodnik m.in. Wiernej Małogoszcz, Korony Kielce, Motoru Lublin czy Polonii Bytom poustawiał swoją ekipę, regulował tempo, rzucał świetne podania i zespół z Białogonu zdobywał kolejne gole. Granat Borki miał inny problem, kłótnia w drużynie trwała w najlepsze, nie pomogło wejście Grzegorza Karbownika, wielkiej nadziei polskiej piłki. Kandydat do awansu stracił po przerwie 5 goli i nie mógł niepowodzenia zrzucić na arbitrów, którzy wiele roboty nie mieli, nudzili się i mogli podziwiać piękno świętokrzyskiej ziemi. Naprawdę warto pojawiać się na klasie B, gdzie w trakcie meczu kibice Polonii dyskutowali o derbach Manchesteru i mogli zobaczyć ich namiastkę gdy wszedł Karol Drej. Jeden gość rozmontował Granat, a może też Granat rozmontował się sam. Problemem ludzi z tej sympatycznej drużyny jest to, że uwierzyli, że są dobrzy, a przecież w klasie B nie ma dobrych zawodników, no chyba, że na boisku pojawia się ktoś taki jak Karol Drej.
Klasa B
10.09.2016, sobota
Polonia Białogon – Granat Borki 6:3 (1:3)
Rafał Dudek 18, 90, Bartłomiej Grzegorczyk 55, Grzegorz Grzegorski 71, 75, 86 – Patryk Zapała 16, 21, Karol Biesaga 26.
Polonia: Mastalerz – Kusiak (46 K. Drej), Niżnik, Kasperek, M. Grudzień – D. Siuda, A. Siuda, Grzegorczyk (70 D. Krzysiek), R. Dudek, Verlingieri – Grzegorski.
Granat: B. Pinda – D. Jagodzki, G. Kosmala (90 K. Stolarski), Biesaga, Sadko – P. Zapała, Celiński, Bednarek (89 Kos), Koza (83 Pytlarz), Guzy (64 Karbownik) – Jas.
Żółte kartki: Niżnik (Polonia), Celiński, Jas, Kosmala (Granat).
Sędziowali: Daniel Detka + Rafał Kowalski, Michał Cieślak.
Widzów: około 30.
Zdjęcia Karol Barwicki