Michał Pawlikowski: Z Anglii na Grudniowy
Michał Pawlikowski, jak tylko jest w Polsce wspomaga zespół B-klasowego Płomienia Wólka Kłucka. Umiejetności ma spokojnie na wyższe ligi, ale pracuje w Anglii i ma inne zajęcia. Tam, tak jak wcześniej w Holandii angażuje się w piłce nożnej, która pozostaje jego wielką pasją. Najbardziej brakuje mu sportowego towarzystwa, także turniejowych klimatów i nie może się doczekać daty 24 grudnia, gdy stawi się w Polsce. Liczy, że znajdzie soboie zespół, w którym zagra w Grupie VIP Grudniowego.
Jak znajdujesz czas na piłkę pracując za granicą?
Michał Pawlikowski: Znajdowałem w Holandii, nic się nie zmieniło w Anglii. Gram sobie w takich rozgrywkach w regionie Birmingham, odpowiedniku naszej klasy A. Jest wolna chwila to z niej korzystam. W Holandii pojawiałem się na meczach SV Herkenbosch, taka polska piąta liga i podobała mi się cała otoczka. Po 200 kibiców na meczach, szacunek zawodników do siebie, do sędziów, kultura i przyjemność z gry. Holandia zrobiła na mnie ogromne wrażenie kompleksami sportowymi i obenością na nich rzesz młodzieży. Tam każdy o wszystko dba, nie myśli głównie o sobie.
Odwiedzasz stadiony wyższych klas w Anglii?
Byłem na derbach Birmingham FC – Aston Villa. Ten drugi klub zdobywał kiedyś Puchar Europy, lecz obecnie wpadł w dołek i nawet słynny Włoch, Roberto Di Matteo nie był mu w stanie pomóc. Być może Birmingham ma większe szanse na awans do elity od lokalnego konkurenta. Śledzę co się dzieje w ligach angielskich, a w Premier League życzę sukcesów Arsenalowi i Tottenhamowi.
Czego najbardziej brakuje ci w Anglii?
Jedzenia i sportowych klimatów. Za granicą uczestniczę w życiu piłkarskim, ale w Polsce czuje się najlepiej.
Zagrasz w Grudniowym 2016?
Mój urlop zaczyna się 24 grudnia i liczę na to, że ktoś zwerbuje mnie do Grupy VIP na trójkach. To takie moje marzenie, bo uwielbiam grać na Grudniowym.
Płomień Wólka Kłucka poradzi sobie w klasie B bez Michała Pawlikowskiego?
Wierzę w swój zespół. W poprzednim sezonie Płomieniowi brakło tylko punktu do awansu i apetyty zostały rozbudzone. Paru chłopaków, w tym ja wyjechało za granicę. Płomień stracił dwóch podstawowych bramkarzy, przeżywa problemy kadrowe, ale się nie poddaje. Wierzę w tę drużynę i sercem zawsze jesetm przy niej. Mogę tylko powiedzieć – powodzenia chłopaki. No, i mam nadzieję, że widzimy się na Turnieju Grudniowym 2016 w Kielcach. To takie zawody, że wręcz nie wypada ich opuścić.
Zdjęcia Karol Barwicki / Grzegorz Wajda