Partyzant Pawła
Paweł Kulczyński jak się rozpędził to na dobre. Z Victorii Mniów z klasy A trafił do Unii Sędziszów do okręgówki, a z tego klubu powędrował do Partyzanta Radoszyce. Czwarta liga to nie jest kres ambicji jednego z bohaterów Grudniowych 2019 i 2020.
Trudno się przechodzi z Unii do Partyzanta?
Paweł Kulczyński: Byłem w Unii na rocznym wypożyczeniu z Victorii. Wróciłem do Mniowa i pojawiła się propozycja z Radoszyc. Postanowiłem spróbować, bo czwarta liga to ciekawe wyzwanie, a być może będę grał jako defensywny pomocnik. W Unii Grzegorz Opara, którego uważam za świetnego szkoleniowca i profesjonalistę wystawiał mnie na środku obrony. W większości spotkań dominowaliśmy i nie miałem za dużo roboty. Mam predyspozycje do biegania i wydaje mi się, że w pomocy mogę więcej zaoferować.
Duża jest różnica między czwartą ligą, a okręgówką?
Na razie nie zagrałem w czwartej lidze. Mam za sobą sparingi w Partyzancie. Przegraliśmy nawet z Unią 1:2, była lekka szydera. Podkreślam jednak, że to tylko sparing. Coś więcej powiem w tej kwestii później, na razie chcę się jak najlepiej przygotować do rundy by pokazać, że coś potrafię.
Czyli czwarta liga zadziałała niczym pokusa?
Może zadziałać jak trampolina, bo nie ukrywam, że chciałbym się rozwijać, iść w górę. Na pewno poziom na tym szczeblu jest znacznie wyższy niż w okręgówce, choć Unia gra futbol na miarę czwartej ligi. Zespół z Sędziszowa stara się atakować, dominować, nie kopie tylko piłkę na pałę do przodu. Zyskałem grając i trenując w Unii, ale chcę zrobić kolejny krok.
Jakie wrażenie robi na tobie klub z Radoszyc?
Na pewno ciężko w czwartej lidze znaleźć zespół, gdzie na treningi przychodzi nawet po 26 osób. Sytuacja w tabeli jest trudna, ale nowy trener – Jacek Pawlik podchodzi do tego konkretnie i z optymizmem. Dziękuje jego poprzednikowi, Janowi Luzarowi, że po mnie sięgnął i obiecuje, że dam z siebie maksimum dla Partyzanta.
Utrzymacie się?
Cieszę się, że trafiłem do zespołu z powiatu koneckiego. Kiedyś jako młodziutki chłopak pół roku spędziłem w Neptunie Końskie. Celem Partyzanta jest utrzymanie i wierzę, że uda się to zrealizować. Ja sam pragnę zagrać jak najwięcej minut w czwartej lidze, tak by nikt nie mówił, że się nie nadaje. Sam wierzę, że sobie poradzę dlatego tu trafiłem. Lubię takie wyzwania. Rozmawiał Jaromir Kruk / Fot. Kamil Bielaszewski
P.S. Paweł Kulczyński z Victorią Mniów na Grudniowym w 2019 roku dotarł do 1/8 finału, a w 2020 wygrał Grupę Medialną imienia Adama Gołąba