Lubrzanka jedzie…
Do Małogoszcza na mecz czwartej ligi z Wierną w środę. Mimo, że z klubu wycofał się wiceprezes i główny sponsor, Zenobiusz Foks piłkarze podjęli decyzję o wyjeździe na kolejne spotkanie i czekają na rozwój wypadków.
Decyzja Zenobiusza Foksa wstrząsnęła świętokrzyskim środowiskiem piłkarskim. Najważniejsza osoba w Lubrzance miała już dość działalności, pozbawiona wsparcia. Najlepszy klub w gminie nie czuł się doceniany, choć, o czym się zapomina spełniał cały czas funkcję społeczną. Słychać było wiele krytycznych głosów, że to, że tamto, ale już pomysłów, czy konkretów by coś poprawić zero. Mleko się wylało, jeden z braci Foks się wkurzył i opuścił Lubrzankę. Wtedy do gry wkroczyli piłkarze i pokazali, że im zależy przede wszystkim na kwestiach sportowych. Od niedzieli, od meczu z Alitem zwiększyło się zainteresowanie losami klubu, a wyjazd drużyny na spotkanie z Wierną dał nadzieje na jego przetrwanie. Może jeszcze ktoś kompetentny ruszy na pomoc, nie tylko ze względu na takie lub inne wybory. W końcu Lubrzanka to 22 lata historii. Mały Kajetanów miał mocną trzecią ligę, a przez klub przewinęło się wielu zawodników. Nie każdy został przy piłce, ale niejeden sprawdził się w innych dziedzinach. Sport daje szanse, więc szkoda ten sport w Kajetanowie skazywać na zagładę. Piłkarze jadąc do Małogoszcza zasygnalizowali, że warto walczyć. /JKM/ Fot. Kamil Bielaszewski