Łazienkowska Emiliano

5 czerwca 2011 roku Emiliano Martinez spędził na ławce na Łazienkowskiej cały mecz Argentyny z Polską. To przeszło bez większego echa, bo goście wystawili dublerów i przegrali z zespołem Franciszka Smudy 1:2.
Argentyna traktowała tamten sparing jako sprawdzian przed Copa America 2011, które jej nie wyszło, Polska przed Euro 2012, też zakończone fiaskiem. Na pewno wtedy młody Emiliano Martinez nie marzył o tym, by zostać mistrzem świata, pragnął tylko zadebiutować w drużynie narodowej. Poczekał na to… 10 lat, a postawił na niego Lionel Scaloni. Wariat z Aston Villi pasował temu selekcjonerowi, bo miał charakter i odnajdywał się w grupie rządzonej przez Leo Messiego.
Dalszy ciąg historii szalonego Emiego znamy – wygrał Copa America 2021, trofeum Artemio Franchi 2022, został mistrzem świata. W wielkich turniejach zasłużył sobie na miano bohatera narodowego, kochano go w ojczyźnie. Uwielbia się go także w Aston Villi, ma niesamowicie mocną pozycję. W tym sezonie Emi chciałby z klubem sięgnąć po międzynarodowe trofeum, a jego drużyna bierze udział w Lidze Konferencji UEFA.
Znów Łazienkowska, tym razem pierwszy plac. Martinez słyszał dużo dobrego o Legii, o atmosferze, ale przyjechał z kolegami z AV by wygrać trenerowi Unai Emery mecz numer 100 w europejskich pucharach. Przed sobą w Warszawie Emi miał Chambersa (3 mecze dla Anglii), Konsę, Lengleta (15A Francja), Digne (46A Francja), czyli całkiem ciekawy zestaw defensywy. To jednak goście ulegli ofensywnie nastawionym legionistom 2:3.
Po meczu Emiliano był smutny, ale uśmiechnął się gdy przyjmował upominek od Ewy Wodyńskiej, która współpracuje z Kieleckim Futbolem. Pamiątkową tabliczkę dla mistrza świata przygotowała razem z Grzegorzem Wajdą, fotoreporterem akredytowanym na mundialu w Katarze. Ewa skorzystała ze swoich angielskich kontaktów i dotarła do Martineza. Została zaproszona też na mecze Premier League z czego zamierza skorzystać. /JKM/