Awans potępionych

Michał Probierz miał bardzo trudną misję do wykonania, bo Fernando Santos zostawił w drużynie narodowej niesamowity bałagan. Drużyna – określenie na wyrost, raczej zbieranina niezbyt dobrze czujących się ze sobą ludzi.
Na Probierza wylewały się pomyje od początku jego pracy z kadrą Polski seniorów. Oczywiście, popełniał błędy, starał się też je naprawiać, ale nie awansował bezpośrednio do finałów Euro 2024. Została furtka przez baraże, a po losowaniu okazało się, że w finale przyjdzie nam się zmierzyć na wyjeździe ze zwycięzcą pary Walia – Finlandia. Gładka wygrana z Estonią pokazała poprawę atmosfery w ekipie biało-czerwonych, widać było, że wszyscy podążają w tym samym kierunku. Sprawdzały się pomysły selekcjonera, choćby z Jakubem Piotrowskim. Walia okazała się bardzo trudno przeszkodą, ale w Cardiff Polacy po horrorze i konkursie karnych zabili marzenia gospodarzom. Kluczową jedenastkę obronił Wojciech Szczęsny, przez co niektórych ekspertów wypraszany z zespołu Probierza. Selekcjoner, człowiek Cezarego Kuleszy, co mu się często wypomina znów miał rację. Potępieni awansowali i teraz mają szansę być uwielbiani. Powodzenia w Niemczech na Euro 2024. Ewa Wodyńska / Fot. WajdaFoto