Kuba na kłopoty

W 2024 roku w czwartej lidze Spartakus Daleszyce mógł się pochwalić siedmioma spotkaniami bez straty gola. Przewyższająca go potencjałem Moravia do wizyty w Daleszycach zaliczyła tylko 4 takie występy.
Oceniając Moravię
Trenerzy Moravii często rozmawiają z podopiecznymi o grze defensywnej, która pozostawia wiele do życzenia. Zespół tak mocny personalnie daje sobie za łatwo wbijać gole, ma problemy z asekuracją. W Daleszycach widać było chęć do poprawy i Moravia nie pozwoliła na wiele przeciwnikowi. Pierwsza połowa stała pod znakiem rywalizacji Artem Olekhnovycz – goście, a raz nawet ukraiński golkiper Spartakusa popisał się fantastyczną interwencją, gdy próbował go zaskoczyć naciskany przez Michała Rybusa (w drugiej części już nie grał – kontuzja) Senegalczyk Michael Faye. W 27 minucie Michał Zawadzki trafił z wolnego w poprzeczkę, a po chwili piłka znów trafiła w poprzeczkę, ale dzięki Olekhnovyczowi, który zdołał trącić futbolówkę. Po przerwie tych okazji gości było mniej (znakomitą miał Patryk Turlej, lecz uderzył zbyt lekko). W końcówce na murawie pojawił się ten co miał nie wejść, narzekający na problemy ze zdrowiem Jakub Rybus. Kuba, napastnik, który marnuje się w tak niskiej lidze nie potrzebował dużo czasu na pokazanie klasy. Po świetnej akcji z Jakubem Rabiejem i Michałem Zawadzki dał próbkę jakości w polu karnym i ulokował futbolówkę w sieci.
Patrząc na Spartakusa
Janusz Cieślak wykonał kawał znakomitej roboty. Bardzo dobry bramkarz, solidna defensywa z ofiarnym Sewerynem Kaletą (widać postęp stricte piłkarski), przyzwoite flanki. Środkowi pomocnicy w tym meczu więcej wykazywali się w defensywie, ale Stanislav Mokrosnop mógł lepiej rozwiązywać pewne sytuacje przy wypadach Spartakusa, ale za bardzo się podpalał i wybierał najgorsze rozwiązania typu podanie do przeciwnika. Minuty płynęły, utrzymywał się wynik 0:0 i ludzie z Dallas uwierzyli, że silnego rywala można pokonać. Na placu pojawił się Kornel Łosak, kiedyś nadzieja Korony Kielce, ale nie miał szans by się wykazać. Zaraz po jego wejściu Jakub Rybus zdobył gola dla przyjezdnych, co podcięło skrzydła Spartakusowi. Gospodarze dali z siebie wszystko, ale punkty pojechały z Moravią. Przed meczem pożegnany został Maciej Bąbel, który rozstał się ze Spartakusem. Jak zwykle w Daleszycach organizacja wyglądała super, a marketingowo pięknie klub układa niezawodny Mateusz Głozowski. Krok po kroku Spartakus idzie do przodu.
4 liga (5 poziom)
30.05.2024, czwartek
Spartakus Daleszyce – Moravia Anna-Bud Morawica 0:1 (0:0)
Jakub Rybus 86.
Spartakus: Olekhnovycz – Faye, Cholewiński, Kaleta, F. Ptak – Wołowiec, Mokrosnop (85 Łosak), Ł. Górski – Chudecki (61 Sitarz), S. Sala (65 R. Kowalski), G. Kowalczyk (75 Piwowarczyk).
Moravia: J. Borusiński – Łączkowski, Orliński, Mateusz Zawadzki – Szczepanek (82 J. Rybus), Gilewski (82 Garbala), J. Rabiej, Michał Zawadzki, Ł. Zawadzki – Pasternak (74 Turlej), Michał Rybus (46 Ashour).
Żółte kartki: Kaleta, F. Ptak.
Sędziowali: Jakub Chrzanowski + Katarzyna Chrzanowska, Robert Frączkiewicz.
Widzów: około 150.