Trójki z Lubańskim
Legenda polskiego futbolu – Włodzimierz Lubański wystąpił w 2021 roku w Turnieju Grudniowym w Kielcach. W listopadzie ma się pojawić na piłkarskich trójkach w Belgii, gdzie od lat mieszka.
Od pana występu w Grudniowym w trójkach minęły już 3 lata. Wiemy, że interesuje się pan rozwojem turnieju. Jest pan zaskoczony, że odbywał się już w tylu krajach?
Włodzimierz Lubański: To świetna forma gry w piłkę nożną. My jako dzieci kopaliśmy na podwórkach, graliśmy między sobą trzech na trzech, czterech na czterech, pięciu na pięciu, bawiliśmy się na małe brameczki. Trójki doczekały się turniejów na odpowiednim poziomie, ze znanymi uczestnikami, a warto zauważyć ile korzyści przynoszą najmłodszym adeptom piłki. Można na ich podstawie zaobserwować na co kogo stać. Baza techniczna, szybkość, reakcja, elementy które mogą się przydać w futbolu seniorskim na wysokim poziomie jest okazja szlifować właśnie w trójkach. Nie ukrywam, że lubiłem takie gierki, na nich dopracowywało się współpracę z kolegami – gdzie on wyjdzie, kiedy poda, w jakim momencie odejście. Trójki to znakomita szkoła futbolu.
W Kielcach zagrał pan z Wojciechem Bartnikiem, naszym medalistą igrzysk w boksie. Jak się podobało przyjęcie w mieście z którego wywodzi się Turniej Grudniowy?
W Kielcach czuje się jak u siebie w domu. Jestem patronem szkoły w Nowinach, mam w tym regionie wielu przyjaciół, znajomych. W szkole, gdzie zagrałem w trójkach było niezwykle sympatycznie. Mogę powiedzieć, że warto było osiągać te sukcesy by w dojrzałym wieku czerpać tyle przyjemności. Co do Wojtka Bartnika cieszę się, że znów zdobyliśmy olimpijski medal w boksie. Julia Szeremeta sprawiła nam niesamowitą radość.
W Belgii trójki się przyjmą?
Wiem, że jest duże zainteresowanie tą inicjatywą w środowisku polonijnym. Chętnych nie brakuje, a to szansa do pokazania się, wypromowania wielu osób, instytucji, firm. Trójki promują futbol i chętnie się pojawię na Waszym turnieju w Belgii. Jestem pod wrażeniem rozmachu kieleckich zawodów i zasięgu. Zdobywa kolejne kontynenty, a chyba to co najlepsze dopiero przed. /JKM/