Wzór z Pragi
Grzegorz Domagała zaskoczył wielu, nawet samego siebie przyjmując ofertę ze Sparty Kazimierza Wielka i został prezesem i głównym sponsorem klubu. Po awansie do czwartej ligi celuje w kolejny, do trzeciej ligi, a wzory czerpie ze… Sparty.
Co Pana skłoniło, by zaangażować się w Spartę Kazimierza Wielka?
Grzegorz Domagała: W sumie sam nie wiem. Lubię wyzwania, a przyszło nam praktycznie odbudować zespół niemal od podstaw. Przyznam, że spodobała mi się nazwa Sparta, choćby z racji imienniczki z Pragi, która kiedyś robiła furorę w Lidze Mistrzów i znów w niej gra. W Kazimierzy Wielkiej mamy sporo do zrobienia, zaniedbano na lata szkolenie młodzieży i trzeba bazować na piłkarzach sprowadzanych z innych rejonów, także spoza regionu świętokrzyskiego. Chcielibyśmy promować swoich wychowanków, ale na to potrzeba czasu. Mamy plan stworzenia akademii piłkarskiej z prawdziwego zdarzenia i postaram się wykorzystać kontakty w Europie.
Sparta jako klub ma potencjał?
Na meczach seniorów pojawia się sporo kibiców, jeżdżą za zespołem na wyjazdach. Młodzi fani też się interesują Spartą, widać też postęp w szkoleniu młodzieży, jest entuzjazm. Wiemy, że dużo jest do wykonania, w różnych aspektach, ale uczymy się pilnie, często też na swoich błędach. Klub organizuje zawody dla młodzieży, ostatnio z Ministerstwem Sportu i Turystyki fajnie wyszedł nam turniej na Orliku w Kazimierzy Wielkiej, przyjechały zespoły także spoza naszego województwa. Widziałem radość u młodych adeptów futbolu, co mnie buduje i przekonuje, że warto się angażować w sport.
Duży problem, że musicie rozgrywać domowe mecze w czwartej lidze w Działoszycach?
Szkoda, że nie gramy w Kazimierzy, jako prezes zaliczyłem tylko dwa takie spotkania, a potem przyszło nam się tułać. Obecnie korzystamy z gościnności Działoszyc i nie wypada ciągle narzekać na stan boiska, które wiadomo, że jest fatalnej jakości.
Nie jest tak, że wy chcecie grać na takim placu, mimo posiadania w składzie piłkarzy z ekstraklasową przeszłością?
Ktoś wygaduje bzdury. Takie boisko to nie żaden atut, ale ryzyko kontuzji. Czekamy na otwarcie naszego stadionu i regularne treningi na porządnej murawie.
Kiedy będzie otwarty nowy obiekt w Kazimierzy?
Liczę, że przyjdzie nam tam grać od rundy wiosennej. Do 19 listopada mieliśmy zagwarantowane oddanie stadionu do użytku. Zobaczymy jak wyjdzie.
Kluczem do zwycięstw Sparty, mimo wąskiej kadry jest solidna obrona?
Nie uważam, że nasza kadra jest wąska, a to, że przez jakiś czas trener nie dokonywał roszad w podstawowej jedenastce świadczyło, że ci zawodnicy się sprawdzają. Z ławki też wchodzili wartościowi gracze, a potem, jak się pojawiły kartki, kontuzje inni nie zawodzili.
Flagowe produkty obecnej Sparty to Michał Czekaj, Karol Stanek i Artem Gomelka?
Na pewno oni dali jakość, ale po to zostali pozyskani. Na nich ma się wzorować nasza młodzież. Nie można też stwierdzić, że Sparta opiera się na tak zwanych najemnikach, bo są u nas bracia Maderak, Kądzielscy, ludzie stąd regularnie występujący w czwartej lidze. Zespół Roberta Banaszka był modernizowany pospiesznie, jesteśmy tak naprawdę na pierwszym etapie i nie zawsze da się grać efektownie, strzelać mnóstwo goli. Z tego co wiem dobrą drużynę montuje się od defensywy, to fundament, wygląda to u nas nieźle. Cieszę się, że mamy Stanka, który może grać prócz ataku w pomocy, obronie. Jeśli macie do polecenia takiego typu piłkarzy więcej to naprawdę Sparta chętnie skorzysta.
Sędziowie lubią przyznawać Sparcie rzuty karne?
Wygrywamy mecze solidną obroną i dobrą ławką. Minęło 14 kolejek sezonu czwartej ligi i proszę bardzo – Sparcie przyznano trzy karne, przeciw nam podyktowano trzy, a jednego z GKS Rudki wybronił Gomelka i uratował wygraną. Same liczby pokazują, że nie jesteśmy faworyzowani. Mogę jeszcze dodać, że nie podobała mi się decyzja arbitra liniowego w Małogoszczu, bo uznał nam gola, nie zauważył spalonego. Nie lubię takich pomyłek na naszą korzyść, choć wiemy, że w piłce błędy się zdarzają wszystkim. Nie jestem osobą, która żale wylewa na forach internetowych i nie zamierzam się wdawać w gierki słowne z przedstawicielami, kibicami innych klubów. To nic nie daje, a w czwartej lidze świętokrzyskiej staram się szukać pozytywów. Wbrew pozorom jest ich sporo – rośnie poziom organizacyjny klubów, sprowadzani są coraz lepsi zawodnicy, fajna jest otoczka wokół ligi, Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej wykonuje niezłą robotę. Trzeba też dodać, że niektóre kluby mogą się pochwalić super infrastrukturą, na przykład Nowiny. Dobrze wyglądają kwestie szkolenia młodzieży w Moravii, Nowinach, Busku, Jędrzejowie. Moim zdaniem kluby powinny ze sobą mocniej współpracować dla dobra futbolu.
Kogo Sparta sprowadzi zimą?
Nie będę zdradzał nazwisk. Dotychczasowe wyniki są świetnie, nie spodziewałem się aż takich zdobyczy punktowych, przecież jeszcze nie przegraliśmy meczu. Naszym celem jest awans i zaistnienie na arenie krajowej, akcja z samochodami dla piłkarzy była przemyślana przede wszystkim pod względem ekonomii, dzięki temu udało się troszkę pieniążków zaoszczędzić. Teraz pracujemy nad pozyskaniem nowych sponsorów, kwestia czasu gdy dołączą do nas kolejni. Staramy się brać przykład z najlepszych.
Skąd się wzięła pilkarska pasja Grzegorza Domagały?
Od dziecka kopałem piłkę, chodziłem na mecze Korony, Błękitnych. Jeżdżę od lat na mecze, w styczniu byliśmy z zawodnikami Sparty na La Liga, na Villarreal – Barcelona, gdzie padł wynik 3:5. Mam zaproszenia z kilku dużych europejskich klubów i zamierzam z nich skorzystać po rundzie jesiennej, może coś uda się przenieść na grunt Kazimierzy Wielkiej. Wierzę, że wiosną pojawią się u nas na nowym stadionie znane piłkarskie postacie. Burmistrz obiecał poważną pomoc dla Sparty, a klub będzie najlepszą wizytówką miasta i gminy. Rozmawiał Jaromir Kruk