Zero z tyłu
W spotkaniu zespołów z najlepszymi obronami w czwartej lidze świętokrzyskich Sparta Kazimierza Wielka – Alit Ożarów w Działoszycach kibice bramek nie zobaczyli. Czy tylko ze względu na fatalną jakość boiska?
Oceniając Spartę
Rywale narzekają, że Sparta gra zbyt defensywnie, nie buduje akcji od tyłu. Czy na tą chwilę Robert Banaszek ma ludzi by dawać kibicom show. Ta drużyna została zbudowana, przebudowana w pośpiechu, a jej filarami są bramkarz – Artem Gomelka, środkowi obrońcy – Michał Czekaj i Adrian Jurkowski oraz Karol Stanek, chłopak, który marnuje się na tym poziomie rozgrywkowym. Stankowi brakuje nieco wsparcia, a w meczach w Działoszycach przeszkadza też fatalny plac. Sparta nie stwarza wiele okazji, ale ma dobry procent skuteczność, większość z tych co ma wykorzystuje. Doświadczenie Czekaja, Jurkowskiego pomogło też podnieść poziom, szczególnie taktyczny wielu zawodników. W meczu z Alitem Sparta ograniczyła dośrodkowania Tomasza Persony, a jak już mu się udawało wrzucać to w polu karnym stały wieżowce Czekaj – Jurkowski. Kamila Bełczowskiego, który nie jest dziewiątką, optymalnie czuje się na skrzydle kilka razy niemal w ostatniej chwili zatrzymywał niesamowity Czekaj. Lider stworzył tylko jedną okazję, w doliczonym czasie nad bramką główkował Stanek. 13 zwycięstw i 3 remisy to wynik ponad stan, ale trener Robert Banaszek w mistrzowski sposób potrafił zamaskować słabości i wyeksponował atuty zespołu. Po zimowych wzmocnieniach Sparta ma grać atrakcyjniej, tym bardziej, że zostanie otwarty stadion w Kazimierzy Wielkiej.
Patrząc na Alit
Kapelę Paweł Rybus ma naprawdę ciekawą, z kreatywnymi zawodnikami. Potraciła głupio punkty, trochę przez to, że poczuła się zbyt mocno, ale umie grać w piłkę. Tomasz Persona na lewej obronie to kozak, taki lewoskrzydłowy i Sparta poświęciła mu wiele uwagi. Skrzydła prezentują się okazale, dlatego w bocznych sektorach w meczu na szczycie lider podwajał krycie. Alit grał w ofensywie lepiej od Sparty, nie przekładało się to jednak na sytuacje, bo w Ożarowie brakuje dziewiątki na miarę walki o awans. Kamil Bełczowski to chłopak na wyższe ligi, dynamika, bardzo dobra kiwka, jednak nie na środek ataku. Bełczu wygrywał wiele pojedynków, ale w kluczowych momentach akcji brakowało mu pary, lub wyrastał Czekaj. Alit mądrze broni, ma wartościowych stoperów, przydałoby się trochę więcej elementów zaskoczenia z środka pola. Dobra, w Działoszycach na klepisku było o to trudno, na pewno jednak trener Paweł Rybus obserwuje i wie czego potrzeba jego drużynie. Może dojdzie do jakiś ciekawych ruchów zimą?
Mecz w liczbach
Sparta |
|
Alit |
0 |
gole |
0 |
1 |
strzały celne |
2 |
3 |
strzały niecelne |
0 |
4 |
strzały zablokowane |
4 |
0 |
słupki |
0 |
0 |
poprzeczki |
0 |
3 |
rogi |
2 |
17 |
faule |
14 |
2 |
ręki |
2 |
0 |
spalone |
2 |
4 liga (5 poziom)
9.11.2024, sobota - Działoszyce
Sparta Kazimierza Wielka – Alit Ożarów 0:0
Sparta: Gomelka – S. Maderak, Czekaj, Jurkowski – Trebus (75 Hovorko), Arkhipau, Bentkowski, K. Kądzielski (70 Piotr Nowak), Kocel – Karnia (80 I. Hornik), Stanek.
Alit: Artym – I. Wódz, Wawrylak, Sołtykiewicz, Persona – J. Wódz (60 M. Toboła), M. Kamiński, Furman, J. Kapsa (70 Wydra), Jedlikowski (80 S. Wąs) – Bełczowski.
Żółte kartki: Czekaj, K. Kądzielski, Karnia – Furman, I. Wódz, Bełczowski, Paweł Kapsa (z ławki rezerwowych – trener bramkarzy).
Sędziowali: Albert Bińkowski + Karol Purtak, Robert Frączkiewicz.
Widzów: ponad 100.