Klub z ambicjami

Bartosz Bajorek, wychowanek Pogoni Staszów stracił dużo przez problemy ze zdrowiem, a pukał do ekstraklasy w Stali Mielec. Przed rundą wiosenną był o krok od AKS Busko-Zdrój, ale wybrał ostatecznie Spartę Kazimierza Wielka.
Nie żałujesz decyzji o związaniu się ze Spartą?
Bartosz Bajorek: Chciałem wrócić do piłki, bo problemy zdrowotne, o których się nie będę rozwodził zabrały mi dużo czasu i nerwów. Zwiedzałem gabinety lekarskie, fizjoterapeutów, przechodziłem zabiegi, pojawiało się zwątpienie, ale w końcu poczułem się na tyle dobrze, że mogłem wyjść na boisko. Swoje przeszedłem i każdemu kto mi pomagał, wspierał jak na przykład trenerzy Adam Majewski, Radosław Jacek, Ireneusz Pietrzykowski, który chciał mnie wcześniej w Łagowie, a potem zamierzał sprawdzić w Stalowej Woli jestem bardzo wdzięczny. Wierzę, że mój pech się skończył i chcę odbudować swoją pozycję w piłce.
W Busku nie mają ci za złe, że wybrałeś Spartę?
Byłem praktycznie dogadany z AKS, ale wybrałem klub z ambicjami na awans. AKS niby chce, nie ma jednak takiego ciśnienia, no i z nami przegrali 1:3 na własnym obiekcie. Mają fajną infrastrukturę, dobrych zawodników w składzie, życzę im jak najlepiej, jednak wolę Spartę z jej chęcią wygrywania. Jako klub Sparta notuje progres, otwarto nowy stadion i przy większym zaangażowaniu władz gminy można osiągnąć coś dużego. Mam nadzieję, że AKS nie ma do mnie pretensji, poinformowałem szczerze o moich postanowieniach. Każdy ma prawo wyboru.
Spodziewałeś się, że w Sparcie zagrasz z ćwierćfinalistą Euro 2016?
W Stali Mielec byłem z zawodnikami z ciekawym CV – z Michałem Żyro, czy Mateuszem Makiem, Grześkiem Tomasiewiczem. Trudno jednak to porównywać do Tomka, który wywalczył 15 trofeów, grał w europejskich pucharach, z powodzeniem występował w pierwszej reprezentacji Polski, doszedł do ćwierćfinału Euro 2016. Jodła to super kolega, jego cenne wskazówki przydają się. Sparta ma też na środku obrony Michała Czekaja, który wygrywa nam mecze, jest świetny, widać, że grał na wysokim poziomie.
Widzisz perspektywy na rozwój tego zespołu?
Prezes Grzegorz Domagała jest dobrym obserwatorem, ma świetny kontakt z zawodnikami i wie czego potrzebuje drużyna. Wielu chłopaków od nas może się rozwijać, zdajemy sobie z tego sprawę. Zobaczymy jakie będą ruchy transferowe na następny sezon.
Jakie cele liczbowe postawiłeś sobie na tę rundę?
Od napastnika wymaga się strzelania goli, wymagam od siebie trafiania w każdym meczu. Z AKS zdobyłem dwie ważne bramki, z Hetmanem na otwarcie stadionu jedną, można powiedzieć, że specjalizuje się w trafieniach w spektakularnych spotkaniach. Za gola na otwarcie obiektu w Kazimierzy Wielkiej dostałem puchar od Rafała Boguskiego, to zaszczyt i motywacja. Najważniejszy jest interes drużyny, a my choć gramy według niektórych rywali słabo punktujemy i nie przegraliśmy żadnego meczu w sezonie. Fajnie się słucha jak przeciwnik mówi, że nas miał, ale to my wygraliśmy. My będziemy grać znacznie, znacznie lepiej. /JKM/