Bardzo drogi Hasi, bardzo droga porażka
Jak ktoś oglądał mecz Legii z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, zakończony porażką legionistów 0:6 nie mógł się nadziwić, że można tak słabo grać w piłkę jak zespół Besnika Hasiego. I tak klęskę 0:6 można uznać za sukces najlepszej teoretycznie drużyny w Polsce, dobrze, że goście nie przycisnęli, może dlatego, że doznali szoku, że dawno nie zorganizowano im tak banalnego i mało wymagającego treningu.
- To najdroższy sztab w historii polskiej piłki – mówią działacze Legii i przyznają się tym samym do błędu. Co dobrego zrobił dla ich klubu Hasi? Awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów Legia zawdzięcza fartowi w losowaniach oraz grze Arkadiusza Malarza, Michała Pazdana i Nemanji Nikolicia. Reprezentanta Węgier albański szkoleniowiec puścił na boisko dopiero w 63 minucie, przy stanie 0:4. Niko nie ukrywał, że był wkurzony, bo nie trafiała do niego teza, że nie pasuje do gry z kontry. Jakiej kontry? Za Hasiego Legia kuleje w grze z kontry, w ataku pozycyjnym, a jak brakuje Pazdana o obronie nie ma co wspominać. Bez polskiego bohatera Euro 2016 w defensywę Legii zawodnicy Borussii wjeżdżali niczym w masło. Podopieczni Thomasa Tuchela mogli się czuć jak podczas gry w FIFA, gdy przez przypadek przerzucono ich z najwyższego poziomu do amatorów. Biegali szybciej, podawali dokładnie, strzelali mocniej, w pojedynkach jeden na jeden nie mieli większych problemów z legionistami. Stoperzy – Jakub Czerwiński i Maciej Dąbrowski przeżyli zderzenie z pociągiem BVB i zostali sponiewierani. Niemiecki zespół obnażył też Brazylijczyka Guilherme, którego w ojczyźnie nikt nie kojarzy. Na pewno żaden z niego obrońca, a gwiazdą to może być w innej formacji, ale w konfrontacjach z Wisłą Płock, Śląskiem Wrocław, Górnikiem Łęczna. Ba, Legia pod wodzą Albańczyka nie radzi sobie nawet na krajowym podwórku. Hasi dostał piłkarzy jakich chciał, mnóstwo zarabia, jego ludzie też, ale nie przekłada się to na nic. Jego tłumaczenia i głupie gadki na konferencjach nikogo nie przekonują. W Lidze Mistrzów Legia, nawet z Pazdanem na obronie jest skazana na same porażki, ale trzeba ratować jej reputację. Jak? Jak najszybszym zwolnieniem Hasiego i postawieniem do pionu piłkarzy. Polacy i cudzoziemcy muszą zrozumieć, że Legia to nie jest tylko miejsce do zarabiania pieniędzy, ale wyjątkowy klub, historia polskiej piłki, związana z naszą państwowością i Legionami Piłsudskiego. Marszałek by się przewrócił w grobie, gdyby się dowiedział, że Legia przegrała bez stylu i bez honoru z Borussią 0:6. Taki klub zasługuje na coś więcej, niż jakiegoś Albańczyka bez pojęcia i kabarety podczas meczów w elitarnej Champions League.
Zdjęcia Grzegorz Wajda